Wszystko czerwone / Всё красное
Шрифт:
Nazajutrz wszyscy wstali'smy niezbyt wcze'snie, z wyjatkiem Alicji, kt'ora udala sie do pracy sp'o'zniona zaledwie o dwa pociagi, czyli o czterdzie'sci minut. Napilam sie herbaty, zabralam z pralni pile i siekiere i opu'scilam dom. Zosia gospodarowala w kuchni, przeganiajac Pawla z miejsca na miejsce i robiac 'sniadanie. Wlodzio i Marianne jeszcze spali.
Slo'nce o'swietlalo prze'sliczny (солнце осветляло прелестный), spokojny domek (спокойный домик), taras i rosnace przed nim kolorowe dalie (террасу и растущие перед ним разноцветные георгины) i wydawalo sie zupelnie nieprawdopodobne (и казалось совершенно невероятно), zeby tak urocze, pogodne miejsce (чтобы/что такое очаровательное, спокойное
Slo'nce o'swietlalo prze'sliczny, spokojny domek, taras i rosnace przed nim kolorowe dalie i wydawalo sie zupelnie nieprawdopodobne, zeby tak urocze, pogodne miejsce moglo by'c terenem prawdziwej zbrodni. Pilujac i rabiac drewno, ze zdumieniem u'swiadamialam sobie, ze na tym samym oslonecznionym w tej chwili tarasie na wlasne oczy widzialam zamordowanego Edka, a wewnatrz wdziecznego domku osobi'scie znalazlam otrutego Kazia w budzacym zgroze stanie. Niemozliwe! Wrecz nie do wiary! Jaka's glupia mistyfikacja czy co?… Gdyby nie do's'c duza ilo's'c os'ob, kt'ore widzialy to samo, musialabym w tym momencie uzna'c, ze mialam halucynacje albo krety'nski sen…
Odwaliwszy co grubsze galezie (отрубив самые толстые ветви), zrobilam sobie przerwe (я сделала/устроила себе перерыв), weszlam z ogrodu do atelier (вошла из сада в ателье), zabralam portmonetke (взяла кошелек) i udalam sie do sklepu po papierosy (и отправилась в магазин за сигаретами). Przy okazji kupilam zapalki (при случае = заодно купила спички). Nie mialam co z nimi zrobi'c (мне было нечего с ними делать = невозможно ими воспользоваться), bo ro'slinno's'c wydawala mi sie nieco wilgotna (поскольку растительность казалась мне слегка влажной), balam sie, ze mi zamokna (/и/ я боялась, что они промокнут), wr'ocilam zatem na taras (поэтому я вернулась на террасу), zeby polozy'c je na fotelu (чтобы положить их на кресло). Przy okazji spojrzalam przez otwarte drzwi do wnetrza pokoju (при случае, я взглянула сквозь открытые двери внутрь комнаты). To, co ujrzalam (то, что я увидела; ujrze'c — увидеть, заметить), zdumialo mnie i zaniepokoilo nad wyraz (поразило меня и встревожило несказанно = ни на шутку; zdumie'c — поразить, изумить; wyraz — слово, выражение), nie pasowalo bowiem zupelnie do pogodnego obrazu ogladanego z zewnatrz (так как совершенно не соответствовало безмятежной картине, как это выглядело снаружи; pasowa'c — подходить, соответствовать; oglada'c — осматривать, смотреть).
Odwaliwszy co grubsze galezie, zrobilam sobie przerwe, weszlam z ogrodu do atelier, zabralam portmonetke i udalam sie do sklepu po papierosy. Przy okazji kupilam zapalki. Nie mialam co z nimi zrobi'c, bo ro'slinno's'c wydawala mi sie nieco wilgotna, balam sie, ze mi zamokna, wr'ocilam zatem na taras, zeby polozy'c je na fotelu. Przy okazji spojrzalam przez otwarte drzwi do wnetrza pokoju. To, co ujrzalam, zdumialo mnie i zaniepokoilo nad wyraz, nie pasowalo bowiem zupelnie do pogodnego obrazu ogladanego z zewnatrz.
Zosia plakala rzewnymi lzami (Зося
Zosia plakala rzewnymi lzami, wsparta czolem na ramieniu Pawla, kt'ory wydawal sie sploszony i jakby zaklopotany. W pierwszej chwili sadzilam, ze po prostu daje uj'scie zdenerwowaniu, i zdazylam nawet pomy'sle'c, ze jest pewna korzy's'c w tym, ze nam tak dzieci powyrastaly, ale natychmiast dotarlo do mnie to, co wykrzykiwala.
— Wlodzio i Marianne (Влодек и Марианн) …! — szlochala rozpaczliwie (отчаянно рыдала она; szlocha'c — всхлипывать, рыдать навзрыд). — Nie zyja (не живы = мертвые) …! Ja juz nie moge (я не могу уже), ja mam tego dosy'c (мне это надоело)! Ja chce do domu (я хочу домой) …!
— Nie mozemy teraz wraca'c do domu (мы не можем сейчас возвращаться домой). Jakby nie bylo juz wiecej zwlok (если больше не будет трупов), to bedzie na nas (то /подозрение/ будет = падет на нас) — perswadowal Pawel (уговаривал Павел). — Ze niby wyjechali'smy i od razu jest spok'oj (что, вроде как, мы уехали и сразу все нормально; spok'oj — спокойствие, тишина). Nie mozemy sie naraza'c (мы не можем рисковать).
— Na milosierdzie pa'nskie, o czym wy m'owicie (о, Господи, о чем вы говорите)?! — spytalam (спросила я), czujac jakie's dziwne oszolomienie i narastajaca zgroze (чувствуя какое-то странное ошеломление/потрясение и нарастающую угрозу). — Co sie stalo (что случилось)?!
— Wlodzio i Marianne (Влодек и Марианн) …! Nie zyja (не живут = мертвы) …! I ja ich znalazlam (и я их нашла) …!!!
— Wlodzio i Marianne…! — szlochala rozpaczliwie. — Nie zyja…! Ja juz nie moge, ja mam tego dosy'c! Ja chce do domu…!
— Nie mozemy teraz wraca'c do domu. Jakby nie bylo juz wiecej zwlok, to bedzie na nas — perswadowal Pawel. — Ze niby wyjechali'smy i od razu jest spok'oj. Nie mozemy sie naraza'c.
— Na milosierdzie pa'nskie, o czym wy m'owicie?! — spytalam, czujac jakie's dziwne oszolomienie i narastajaca zgroze. — Co sie stalo?!
— Wlodzio i Marianne…! Nie zyja…! I ja ich znalazlam…!!!
Zrobilo mi sie calkiem slabo (мне стало совсем слабо = дурно).
— Jak to (как это) …? Jak nie zyja (как не живут = мертвы)?!
— Calkowicie (совсем) …
— O rany boskie, nie o to mi chodzi (о, Господи, я не про то)! Rozumiem, ze nie polowicznie (я понимаю, что не наполовину)! Ale w jaki spos'ob zgineli (каким образом они погибли)?! Od czego (от чего)?!